O Oscarach inaczej ~ Kącik Lidki
Największe, a może najbardziej popularne(z naciskiem na „pop”) nagrody filmowe rozdane. Internet pękał w szwach od informacji, kto, za co, w jakiej kategorii… Mam to szczęście, że większość z filmów fabularnych obejrzałam, wiec mogłam skonfrontować własne typy z tymi akademickimi. Żałuje, że Leonardo di Caprio(„Wilk z Wall Street”) nie został najlepszym aktorem(w moich oczach:) jest nim od dawna), jednak nie miał szans z rewelacyjną rolą Matthew McConaughey’a, który zagrał chorego na AIDS robotnika z Teksasu w filmie ” Witaj w klubie”.
To przyznaję. Jestem także pod wrażeniem Jareda Leto, który również grał w tym samym filmie i także dostał Oscara – za rolę drugoplanową. Jared Leto jest frontmanem zespołu 30 seconds to mars i gdyby nie okrutnie drogie bilety, to pojechałabym na koncert, który będzie w tym roku w Polsce. Polecam! Jednak dziś chcę podzielić się refleksją na temat filmu dokumentalnego, nominowanego do Oscara w tej kategorii, „The act of Killing” tłum. „Scena zbrodni”.Film nie otrzymał nagrody. Filmu nie widziałam jeszcze, natomiast w zwiastunie zdążyłam przeczytać motto, którym są słowa Woltera: ” Zabijanie jest zabronione, chyba że zabija się wielką liczbę i przy dźwiękach trąb”. To wystarczyło, bym zaczęła szukać jakichkolwiek informacji o filmie. Znalazłam. Przeczytałam w Gazecie Wyborczej( 1-2 marca)krótką recenzję Tadeusza Sobolewskiego(pisałam kiedyś, dlaczego jest dla mnie tak ważnym znawcą kina) oraz wywiad z reżyserem filmu, Joshuą Oppenheimerem. Teraz zrobię wszystko, by film obejrzeć. Piękny film o zabijaniu. Indonezja to kraj piękny, który kusi wczasami i urokami egzotyki. W tym kraju w latach 60.
wymordowano milion ludzi, by stał się takim krajem. A dawni mordercy teraz nim rządzą. Na koniec cytuję słowa reżysera, który mówi do publiczności: ” Nie życzę wam przyjemnego odbioru. To film o tym , czym jest człowiek”. Dzięki takim dokumentom, nabieramy coraz to większej świadomości tego, by kategorycznie sprzeciwiać się złu i politykom spod znaku Putina.
Wasza L.L.
Dodaj komentarz